sobota, 28 września 2013

on
Musiałem zainstalować wycieraczki i suszarkę, bo mi się tu wnuczek rozbeczał


a przecież każda, babcia wie, że to żadna cenzura , ino "zakaz publikacji".
Kochani blogowicze, nikt na blogu nie zamierza żadnych tekstów cenzurować, chcę przypomnieć, że cenzura to ingerencja w treść tego co jest napisane, a nie zakaz publikacji. Wczorajszy wpis został usunięty dlatego, że jego autor po prostu podszył się pode mnie.
via Zawieszenie emerytury: Nowa falandyzacja cenzury wg pana Krzysia.

Resortowym beksom pozostawiłem miłościwie trzy anonimowe furtki:
  1. http://www.salonowiec.fora.pl/posting.php?mode=newtopic&f=30
  2. http://feedburner.google.com/fb/a/emailFlare
  3. #idc-container - tu trzeba wystukać coś sensownego, żeby załapać się na publikację. Wnuczek wrzucił nam tu kilkakrotnie jakiś hermetyczny żargonowy termin resortowy, do którego przydałby się jakiś odsyłacz z wyjaśnieniem, bo nikt nic z tego terminu nie jarzy i nie kuma, o co kaman.