a przecież każda, babcia wie, że to żadna cenzura , ino "zakaz publikacji".
Kochani blogowicze, nikt na blogu nie zamierza żadnych tekstów cenzurować, chcę przypomnieć, że cenzura to ingerencja w treść tego co jest napisane, a nie zakaz publikacji. Wczorajszy wpis został usunięty dlatego, że jego autor po prostu podszył się pode mnie.
via Zawieszenie emerytury: Nowa falandyzacja cenzury wg pana Krzysia.
Resortowym beksom pozostawiłem miłościwie trzy anonimowe furtki:
- http://www.salonowiec.fora.pl/posting.php?mode=newtopic&f=30
- http://feedburner.google.com/fb/a/emailFlare
- #idc-container - tu trzeba wystukać coś sensownego, żeby załapać się na publikację. Wnuczek wrzucił nam tu kilkakrotnie jakiś hermetyczny żargonowy termin resortowy, do którego przydałby się jakiś odsyłacz z wyjaśnieniem, bo nikt nic z tego terminu nie jarzy i nie kuma, o co kaman.